
Pakiet ustaw zdrowotnych obowiązujący od 1 stycznia wprowadził nowe obowiązki ubezpieczeniowe dla szpitali. Placówki zdrowotne muszą się ubezpieczyć od tzw. zdarzeń medycznych. Doprowadzić to może do ogromnych problemów polskich szpitali, a niektóre z nich mogą nawet zostać zlikwidowane.
Nowe ubezpieczenie kosztuje pojedynczy szpital, zarówno prywatny jak i publiczny, od 200 do 800 tys. zł rocznie. Dodatkowo od nowego roku aż czterokrotnie wzrosła stawka OC. Jak szacują Pracodawcy RP, nawet ok. 850 mln zł, głównie z kontraktów, zamiast na leczenie i inwestycje zostanie przeznaczone na ubezpieczenia.
Kluczowym czynnikiem wpływającym na wzrost kosztów ubezpieczeń jest kolejna ustawa zdrowotna, która wprowadziła rozpoczęcie działalności wojewódzkich Komisji ds. Orzekania o Zdarzeniach Medycznych. Tym samym umożliwiono dochodzenie roszczenia przez pacjenta w szybszym trybie.
- Instrument ten byłby dobry, gdyby był bardziej przewidywalny. Zgodnie z obowiązującym dziś prawem komisje nie muszą bowiem przeprowadzać postępowania dowodowego, choć jednocześnie są zobligowane do wydania decyzji w ciągu zaledwie czterech miesięcy – stwierdza Andrzej Mądrala z Pracodawców RP. Jego zdaniem w bardzo wielu przypadkach tak krótki okres nie jest wystarczający na przygotowanie rzetelnych i wiarygodnych ekspertyz. Poza tym korzystna dla pacjenta decyzja komisji nie jest wiążąca dla ubezpieczyciela, który powinien przedstawić swoją ofertę. Gdy pacjent nie zgodzi się z zaproponowaną sumą, pozostanie mu złożenie pozwu do sądu, dla którego orzeczenie komisji nie ma żadnego znaczenia.
Stosowanie takich procedur doprowadzi do zapadania wielu niesprawiedliwych i krzywdzących dla szpitali orzeczeń, od których nie mają one prawa odwołać się do sądu powszechnego, co jest skrajną niesprawiedliwością.
- Pacjent widząc, że decyzja komisji idzie nie po jego myśli, może w każdej chwili wycofać wniosek i rozpocząć procedury prawne w sądzie powszechnym. Ma także prawo odmówić przyjęcia odszkodowania w wysokości zaproponowanej przez ubezpieczyciela i ponownie dochodzić roszczenia przed sądem - mówi Mądrala. Jest to jawna dyskryminacja szpitali, które będąc stroną postępowania nie mają wystarczających praw. - Także kwestia wysokości odszkodowania, od której będzie zależał poziom przyszłej składki ubezpieczenia, jest ustalany poza ich wiedzą - dodał.
Tę samą obawę podzielił Andrzej Sokołowski, Prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Szpitali Prywatnych. - Brak konieczności dowodzenia, relatywnie silna pozycja pacjenta, bardzo szeroka definicja zdarzenia medycznego oraz szybki tryb postępowania powoduje, że instrument ten może być nadmiernie wykorzystywany przez pacjentów. Z takiego założenia najprawdopodobniej wyszli ubezpieczyciele i zrezygnowali z oferowania ubezpieczenia od tych zdarzeń. Jedyna firma, która zdecydowała się sprzedawać takie ubezpieczenia, oszacowała ryzyko wypłat odszkodowań na bardzo wysokie, co odzwierciedliła w poziomie oferowanej składki. Jej wysokość w skali roku rzadko spada poniżej 200 tys. zł. - tłumaczył Sokołowski. Podkreśla on, że za drastyczną podwyżkę ubezpieczeń zapłaci każdy pacjent. Publiczne szpitale będą się zadłużały, niepubliczne – będą musiały podnieść ceny. – Skandalem jest to, że nie przeprowadzono symulacji skutków wprowadzenia ustawy – mówił Sokołowski.
Kluczową kwestią jest doprecyzowanie pojęcia „zdarzenia medycznego” oraz wprowadzenie dobrowolności dodatkowego ubezpieczenia. Jego posiadanie, a także wzrost sum gwarancyjnych ubezpieczenia OC, wzrost cen materiałów jednorazowego użytku, wzrost kosztów mediów oraz podniesienie składki rentowej to najważniejsze dodatkowe koszty obciążające od 2012 r. polskie szpitale. Z ankiety przeprowadzonej wśród prawie 100 członków OSSP wynika, że same koszty ubezpieczenia się od zdarzeń medycznych wahają się od 166 tys. zł do 589 tys. zł.
- Jeden z wielkopolskich szpitali, który w zeszłym roku zapłacił za ubezpieczenia łącznie niecałe 100 tys. zł, w tym roku zapłaci ok. 1 mln zł, co stanowi ok. 5 proc. jego przychodów - podkreślił Andrzej Sokołowski. Dodał, że wśród członków organizacji istnieje szpital, w którym koszt ubezpieczeń stanowi… 18 proc. wartości jego kontraktu z NFZ.
Pracodawcy RP oraz OSSP wystąpią do Ministra Zdrowia z apelem o zmianę tych przepisów. Istnieje ogromna obawa, że kolejna, wcześniej nieoczekiwana ogromna polisa ubezpieczeniowa jeszcze bardziej osłabi polskie szpitale.
Źródło: Pracodawcy RP