
Akcyza na alkohol: najnowsze dane, wpływy z piwa znów spadają
Choć fiskus coraz skuteczniej sięga po pieniądze z akcyzy na alkohol i wyroby tytoniowe, piwo pozostaje wyjątkiem. To jedyna używka, której udział w dochodach budżetowych z tej daniny… spada. Najnowsze dane ze sprawozdania z wykonania budżetu państwa za 2024 r. pokazują niepokojący trend: mimo, że sprzedaż piwa maleje wolniej, niż alkoholi mocnych, wpływy z jego opodatkowania kurczą się szybciej.
W ciągu ostatniej dekady piwo systematycznie traci na znaczeniu w strukturze dochodów z akcyzy, a rok 2024 jedynie potwierdza ten trend – mimo argumentacji branży piwowarskiej i wobec coraz bardziej napiętej sytuacji fiskalnej państwa. W poprzednich latach podwyżki akcyzy obejmowały zarówno alkohol, jak i wyroby tytoniowe, co potwierdza konsekwentną politykę rządu w tym obszarze. Czy w takiej sytuacji państwo może sobie pozwolić na utrzymywanie tak kosztownego wyjątku?
Warto podkreślić, że zmiany w opodatkowaniu dotyczyły różnych kategorii napojów alkoholowych – w tym alkoholu etylowego, piwa, wina, napojów fermentowanych oraz innych wyrobów – co dodatkowo wpływa na strukturę i dynamikę dochodów budżetowych.
Akcyza na alkohol – istotny element fiskalny i narzędzie polityki zdrowotnej
Akcyza na alkohol to jeden z najważniejszych podatków pośrednich, obejmujący szeroką gamę wyrobów alkoholowych dostępnych na polskim rynku. Podatek ten nakładany jest na takie produkty jak: piwo, wino, napoje fermentowane oraz alkohol etylowy. Obejmuje zarówno wyroby pośrednie, jak i gotowe napoje alkoholowe trafiające bezpośrednio do konsumentów. Choć pobierany jest na etapie produkcji, importu lub dystrybucji, jego koszt w praktyce ponoszą konsumenci, płacąc wyższą cenę za wyroby alkoholowe.
Stawka akcyzy na niektóre alkohole takie jak wódka jest ściśle powiązana z zawartością alkoholu w gotowym produkcie, a w przypadku piwa – ze stopniem Plato (zawartością ekstraktu). W praktyce oznacza to, że im wyższa zawartość alkoholu lub ekstraktu, tym wyższa stawka podatku. W Polsce obowiązują zróżnicowane stawki akcyzy dla poszczególnych rodzajów napojów. Najwyższe z nich dotyczą alkoholu etylowego i napojów spirytusowych, natomiast piwo, wino i napoje fermentowane korzystają z niższych opłat za sprawą zupełnie innej podstawy opodatkowania. Szczegółowe regulacje określa ustawa o podatku akcyzowym, która ulega licznym nowelizacjom w ramach polityki fiskalnej państwa. Aktualnie, w związku z opublikowaniem mapy akcyzowej, znamy plany rządu dotyczące kolejnych podwyżek akcyzy aż do 2027 roku.
W 2025 roku przewidziana jest kolejna podwyżka akcyzy na alkohol, dotycząca roku 2026 – stawki wzrosną o 5% w porównaniu z rokiem poprzednim. Najbardziej odczuwalny wzrost obejmie napoje spirytusowe, takie jak wódka. Podwyżka akcyzy oznacza wyższe ceny dla konsumentów, zwłaszcza w segmencie mocniejszych trunków.
Akcyza na alkohol pełni podwójną funkcję: z jednej strony stanowi istotne źródło dochodów budżetowych, zasilając środki przeznaczone m.in. na służbę zdrowia, edukację i infrastrukturę; z drugiej – jest narzędziem polityki zdrowotnej, mającym na celu ograniczenie nadmiernego spożycia alkoholu w społeczeństwie.
Warto pamiętać, że akcyza to tylko jeden z elementów cen napojów alkoholowych. Zwiększają je między innymi rosnące koszty produkcji i dystrybucji, marże hurtowni, koszty pracownicze, dodatkowe opłaty. Znaczna część tych kosztów przerzucana jest na konsumenta, co wpływa na negatywną ocenę wzrostu akcyzy przez społeczeństwo. Dlatego oceniając skutki podwyżki akcyzy, należy brać pod uwagę cały system podatkowy i jego wpływ zarówno na gospodarkę, jak i na codzienne życie konsumentów.
Dochody z akcyzy w 2024 roku
W 2024 r. dochody z tytułu podatku akcyzowego wyniosły 90,3 mld zł – o 6,5% więcej niż rok wcześniej. Były one wykonane niemal co do złotówki zgodnie z założeniami znowelizowanej ustawy budżetowej. W relacji do PKB, akcyza osiągnęła udział na poziomie 2,5%. To kontynuacja kilkuletniego trendu spadkowego – jeszcze w 2016 r. relacja ta wynosiła 3,5%.
Po przeliczeniu na poszczególne kategorie produktów, widać wyraźne różnice w dynamice wpływów.
Mimo wzrostu wartości nominalnej, struktura wpływów z akcyzy pokazuje wyraźną zmianę. Spośród głównych kategorii produktów objętych tą daniną, jedynie piwo notuje realny spadek wpływów, zarówno liczbowo, jak i udziałowo. Aktualne stawki akcyzy na napoje alkoholowe bazują na różnych podstawach opodatkowania, co budzi obawy o ich zasadność.
Wpływy z akcyzy w 2024 r.:
- Całkowite wpływy z podatku akcyzowego: 90,31 mld zł (+6,5% r/r)
- Wpływy z akcyzy na piwo: 3,66 mld zł (-0,5% r/r)
- Wpływy z akcyzy na alkohol etylowy: 9,98 mld zł (+4,3% r/r)
- Udział piwa w całkowitych wpływach z akcyzy: 4,1% (spadek z 5,7% w 2015)
Udział alkoholu etylowego w całkowitych wpływach z akcyzy: 11,4% (wzrost z 11,3% w 2015 r.)Piwo pod kreską – jako jedyne
Dochody z tytułu akcyzy na piwo w 2024 r. wyniosły około 3,66 mld zł, co oznacza spadek o 0,5% względem roku poprzedniego. Dla porównania, wpływy z akcyzy na alkohol etylowy wzrosły o ponad 4,3%, mimo że sprzedaż tego rodzaju alkoholu spadła bardziej niż piwa. Warto zauważyć, że alkohol etylowy, piwo i wino są opodatkowane według różnych stawek akcyzy. Alkohol etylowy objęty jest najwyższą stawką, która w 2025 r. wynosi 7991,00 zł od 1 hektolitra alkoholu etylowego 100% vol. zawartego w gotowym wyrobie. Natomiast stawka akcyzy na piwo w roku 2025 wynosi 10,92 zł od 1 hektolitra za każdy stopień Plato gotowego wyrobu. Oznacza to, że dwa produkty zawierające alkohol etylowy nie tylko posiadają różne stawki akcyzy, ale przede wszystkim ich podstawa opodatkowania jest zupełnie inna. Piwo jest zatem jedyną używką, której wpływy akcyzowe nie tylko nie rosną, ale realnie maleją.
W ujęciu strukturalnym, udział piwa w całkowitych wpływach z akcyzy spadł z około 4,3% w 2023 r. do 4,1% w 2024 r. Warto odnotować, że jeszcze w roku 2015 udział ten wynosił 5,7% Tazmiana, na tle rosnących wpływów z innych używek staje się wyraźnym sygnałem fiskalnej erozji. W tym samym czasie udział alkoholi mocnych w strukturze wpływów z akcyzy utrzymuje się na podobnym poziomie (11,3 % w 2015 i 11,4% w 2024).
Sprzedaż piwa vs. alkoholi mocnych
Z danych dotyczących rynku wynika, że sprzedaż piwa w 2023 r. spadła o około 3,3%, podczas gdy sprzedaż alkoholi mocnych – aż o 7%. W teorii zatem wpływy z akcyzy na piwo powinny kurczyć się wolniej niż w przypadku wódki czy likierów. Rzeczywistość jest jednak odwrotna.
Odpowiedzi na spadek wpływów z akcyzy należy szukać w samej strukturze podatkowej. Podczas gdy akcyza na alkohole mocne naliczana jest na podstawie procentowej zawartości alkoholu, w przypadku piwa podstawą opodatkowania jest tzw. ekstrakt, wyrażany w stopniach Plato (°Plato).
Szczegółowe metody ustalania parametrów służących do określenia podstawy opodatkowania piwa reguluje ustawa o podatku akcyzowym oraz akty wykonawcze, które precyzują sposób przeliczania należnej akcyzy. W przypadku piwa, stawka akcyzy naliczana jest za każdy stopień Plato gotowego wyrobu przypadający na 1 hektolitr gotowego wyrobu. Dla alkoholu etylowego podstawą opodatkowania jest natomiast ilość hektolitrów alkoholu etylowego o mocy 100% objętościowych zawartego w gotowym produkcie, co oznacza przeliczanie według rzeczywistej zawartości czystego alkoholu.
Warto zaznaczyć, że podstawy opodatkowania mogą objąć również napoje mieszane, zawierające piwo i napoje bezalkoholowe. Produkty, które nie spełniają definicji piwa ze względu na skład, klasyfikowane są jako napoje fermentowane. Dla takich napojów, podobnie jak dla cydrów czy win, stosuje się odrębne regulacje i stawki akcyzy – często preferencyjne, np. w przypadku cydru o niskiej zawartości alkoholu.
Zwroty akcyzy – cichy pogłębiacz luki
Kolejnym czynnikiem wpływającym na spadek wpływów z akcyzy na piwo są zwroty nadpłat podatku dokonywane na podstawie orzeczeń sądów administracyjnych. W ostatnim sprawozdaniu z wykonania budżetu pojawił się argument, że malejące wpływy z akcyzy za piwo za rok 2024 wynikają między innymi z powodu z tego zjawiska. Nie znaczy to jednak, że spadek wpływów w roku 2024 czymś wyjątkowym. W ostatnich latach sądy uznały, że producenci piw smakowych (np. aromatyzowanych) mieli prawo do odzyskania nadpłaconej akcyzy, jeśli została ona błędnie naliczona. Orzeczenia te otworzyły branży piwowarskiej drogę do ubiegania się o zwroty sięgające milionów złotych. Po przeliczeniu wartości tych zwrotów na poszczególne lata, skala odzyskanych środków okazuje się znacząca. Proces ten najprawdopodobniej będzie się pogłębiał. Dodatkowo negatywnie oddziałując na wpływy do budżetu.
W kolejnych latach skala zwrotów może jeszcze wzrosnąć, ponieważ obecne orzecznictwo dopuszcza stosowanie ogólnych zasad dotyczących nadpłat podatkowych również w odniesieniu do akcyzy – bez konieczności wykazywania, że to producent faktycznie poniósł ciężar podatku. Zwrotów mogą domagać się również przedsiębiorcy rozlewający piwo wyprodukowane przez innych wytwórców. Oznacza to, że nawet niewielkie błędy w klasyfikacji podatkowej piwa mogą prowadzić do poważnych konsekwencji fiskalnych i kosztować budżet państwa dziesiątki milionów złotych.
Napięty budżet, spadające wpływy
W 2024 r. deficyt budżetu państwa przekroczył 211 mld zł, a zgodnie z projektem ustawy budżetowej w roku 2025 ma wynieść 289 mld zł. W takiej sytuacji każde ograniczenie wpływów podatkowych stanowi poważne wyzwanie fiskalne. Ministerstwo Finansów planuje kolejne zmiany w zakresie akcyzy na wyroby alkoholowe i tytoniowe, w tym również na wyroby nowatorskie, papierosy, cygara, cygaretki oraz papierosy elektroniczne. Wzrost stawek akcyzy w 2025 r. obejmie nie tylko alkohol, lecz także tytoń, susz tytoniowy oraz energię elektryczną.
Nowe regulacje mają na celu zarówno wsparcie działalności gospodarczej, jak i uproszczenie zasad dotyczących produkcji oraz dystrybucji wyrobów objętych akcyzą. Szczególne znaczenie będą miały zmiany dotyczące obowiązku oznaczania produktów znakami akcyzy, które istotnie wpłyną na sytuację producentów i importerów. Stawki akcyzy dla poszczególnych grup wyrobów są ustalane przez Ministerstwo Finansów i podlegają cyklicznym aktualizacjom.
Tymczasem piwo – produkt masowy i powszechnie dostępny – zamiast generować rosnące dochody budżetowe, odgrywa coraz mniejszą rolę fiskalną. Co istotne, nie jest to efekt załamania rynku, lecz konsekwencja nieskutecznej struktury opodatkowania oraz preferencyjnych stawek.
Czas na rewizję zasad?
Z punktu widzenia polityki fiskalnej dalsze utrzymywanie uprzywilejowanego traktowania piwa – zarówno w zakresie konstrukcji podatkowej, jak i praktyki orzeczniczej – może okazać się zbyt kosztowne. Zwłaszcza w kontekście pogłębiającego się deficytu budżetowego oraz rosnących potrzeb finansowych państwa.
Na niekorzyść obecnego systemu działa również porównanie z innymi grupami używek. Alkohol etylowy, mimo znacznie wyższych stawek i silniejszego spadku sprzedaży, nadal generuje rosnące wpływy z akcyzy. Produkty tytoniowe – w tym nowatorskie wyroby, jak e-papierosy – także wykazują stabilny lub rosnący udział w strukturze dochodów budżetowych. Piwo pomimo powszechności i wysokiego wolumenu sprzedaży, pozostaje wyjątkiem, którego fiskalne znaczenie systematycznie maleje.
Dyskusja na temat zmian w akcyzie na piwo nie jest nowa, ale obecne dane budżetowe powinny skłonić ustawodawcę do bardziej zdecydowanych działań. W grę wchodzi nie tylko potencjalne podniesienie stawek akcyzy, ale także zmiana sposobu kalkulacji podatku – np. poprzez częściowe uzależnienie stawki od zawartości alkoholu, a nie wyłącznie od stopnia Plato. Tego typu rozwiązania funkcjonują już w innych państwach UE i są rekomendowane m.in. przez OECD jako bardziej skuteczne narzędzie zarówno fiskalne, jak i zdrowotne.
Podsumowanie: piwo – niewykorzystany potencjał budżetowy?
Ponad 50% alkoholu w Polsce spożywana jest w postaci piwa. Choć piwo pozostaje jednym z najczęściej wybieranych napojów alkoholowych w Polsce, jego rola w budżecie państwa systematycznie maleje. Nie wynika to ze spadku popularności, lecz z niedostosowanego systemu opodatkowania i luki prawnej umożliwiającej zwroty akcyzy na masową skalę.
W dobie rekordowego deficytu budżetowego wiążącego się z objęciem Polski procedurą nadmiernego deficytu, zróżnicowanego rynku alkoholowego i rosnących potrzeb finansowych państwa, dalsze utrzymywanie preferencyjnego traktowania piwa może być nie tylko nieracjonalne, ale też kosztowne. Jeśli fiskus szuka sposobu na uszczelnienie systemu i zwiększenie dochodów – powinien ponownie przyjrzeć się tej kategorii.