Awarie przemysłowe – gdzie zdarzają się najczęściej?
Czy wiesz, które zakłady i obiekty budowlane są szczególnie narażone na ryzyko wystąpienia awarii przemysłowej? Wszystko wskazuje na to, że są blisko domu każdego Polaka. To jeszcze nie powód do paniki, ale warto zaznaczyć, że niebezpieczeństwo jest tam, gdzie... pozornie go nie ma.
Awarie przemysłowe budzą grozę społeczeństwa i zdobywają spore nagłośnienie w mediach. Zdarzają się na tyle rzadko, że szybko potrafią stać się tematem dnia i zniechęcić wielu odbiorców do inwestycji w ogóle. Prawda jest jednak taka, że praktycznie nie da się obejść bez obiektów przemysłowych. Kto zatem czuwa nad naszym bezpieczeństwem?
Strzeżonego, Seveso strzeże
W Polsce zakłady, które uznane są za niebezpieczne zaliczyć można do grupy o zwiększonym ryzyku wystąpienia awarii (ZZR), albo do grupy o dużym ryzyku wystąpienia awarii (ZDR). Są to tzw. zakłady sevesowskie a swą nazwę wzięły od Dyrektywy Seveso II. O zaliczeniu konkretnych obiektów do którejś z tych kategorii decyduje rodzaj oraz ilość znajdujących się w nich substancji chemicznych określonych w specjalnych kryteriach. Zakłady, które spełniają te kryteria zostają objęte restrykcyjnymi normami w zakresie bezpieczeństwa i są pod kontrolą straży pożarnej. – Nasza aktualna siedziba zakwalifikowanym jest jako ZZR, podobnie będzie z naszą nową inwestycją w Janikowie. Działamy na rynku od wielu lat, dzięki przestrzeganiu wysokich norm bezpieczeństwa nie mieliśmy żadnej poważnej awarii. – mówi Dagmara Chmielecka z Działu Inwestycji firmy BROS. Według danych prezentowanych w raporcie Państwowej Inspekcji Pracy w 2008 roku zakładów zakwalifikowanych do grupy zwiększonego lub dużego ryzyka awarii było w sumie 356. Ich liczba stale wzrasta. Jak wykazała kontrola PIP, w większości przebadanych zakładów stosowano się do przepisów i podejmowano działania, które miały zmniejszyć ryzyko ewentualnych awarii.
Skryte ryzyko
W myśl przepisów, potencjalnymi sprawcami poważnych awarii nie są tylko zakłady z grup zwiększonego lub dużego ryzyka (ZZR oraz ZDR). Obok nich funkcjonują przecież zakłady, zwane niesevesowskimi, które posiadają substancje niebezpieczne, ale w mniejszych ilościach niż wskazują ustalone progi. Z raportu PIP wynika też, że w tego typu zakładach występuje średnio więcej nieprawidłowości z zakresu BHP niż w zakładach ZZR i ZDR! Podobne wnioski płyną z Centralnego Instytutu Ochrony Pracy – według niego, wskaźnik awaryjności zakładów niesevesowskich jest 2,5-krotnie wyższy niż w w zakładach zwiększonego lub dużego ryzyka. Dlaczego? Zakłady niesevesowskie nie są zobowiązane do spełnienia szeregu wymogów bezpieczeństwa jakim muszą sprostać zakłady o podwyższonym lub dużym ryzyku awarii. W rezultacie są statystycznie bardziej niebezpieczne.
Niebezpieczny przemysł spożywczy?
Gdzie można spotkać zakłady tego typu? Dane CIOPO zwracają uwagę, że dominująca liczba zakładów niesevesowskich zagrażających poważną awarią występuje w przemyśle spożywczym – 450 zakładów (57% wszystkich niesevesowskich obiektów przemysłowych). W tej spożywczej grupie dominują zakłady z branży mleczarskiej, przetwórstwa owocowo-warzywnego, przemysłu mięsnego. Niebezpieczeństwo stwarzają także niesevelowskie obiekty magazynowe – 39% z nich stanowią magazyny paliw płynnych a odpowiednio 18 i 14% obiekty posiadające gaz propan butan oraz chłodnie.