
Nowelizacja ustawy o wychowaniu w trzeźwości: czas na zakaz reklamy piwa 0%
Nowelizacja ustawy o wychowaniu w trzeźwości wchodzi w kluczową fazę. Wśród proponowanych zmian znalazł się całkowity zakaz reklamy alkoholu, jednak wciąż brak jednoznacznych zapisów dotyczących piw bezalkoholowych. To poważna luka, która – jak podkreślają eksperci – pozwala markom alkoholowym na obejście przepisów i osłabia efektywność systemu fiskalnego państwa.
W środę, 8 października 2025 r., w Sejmie odbyła się ożywiona dyskusja dotycząca stanu prac nad nowelizacją ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. W centrum uwagi znalazł się m.in. postulat wprowadzenia zakazu reklamy napojów alkoholowych oraz ich wariantów „zero”. Choć Ministerstwo Zdrowia w przekazanym dziś (10 października 2025 r.) projekcie ustawy zaproponowało pełny zakaz reklamy alkoholu, zabrakło w nim jednoznacznych zapisów dotyczących napojów bezalkoholowych, które w praktyce są furtką do promocji marek alkoholowych.
Z punktu widzenia systemu finansów publicznych i polityki fiskalnej, pominięcie tego aspektu jest poważnym błędem. Ograniczenie reklamy alkoholu – w tym piw 0% – to nie tylko kwestia zdrowia publicznego, ale również narzędzie uszczelnienia systemu akcyzowego oraz zwiększenia efektywności fiskalnej państwa.
Cel projektu
Ograniczenie dostępności napojów alkoholowych – szczególnie dla dzieci i młodzieży – oraz wzmocnienie ochrony zdrowia publicznego i bezpieczeństwa konsumentów. Projekt jest odpowiedzią na rosnące zjawisko niepożądanych praktyk rynkowych (np. opakowań przypominających produkty dla dzieci, promocji cenowych, nowych form alkoholu).
I. Ochrona konsumentów – zwłaszcza dzieci i młodzieży
· Zakaz sprzedaży alkoholu w opakowaniach przypominających produkty spożywcze dla dzieci (np. tubki, saszetki).
· Ograniczenie materiału opakowań – do 300 ml tylko szkło lub metal.
· Zakaz wprowadzania alkoholu w postaci innej niż płynna (np. proszek, żel, pasta).
· Zaostrzenie obowiązków sprzedawcy – jeśli ma wątpliwości co do wieku kupującego, musi żądać okazania dokumentu, a brak dokumentu obliguje do odmowy sprzedaży.
II. Ograniczenie promocji alkoholu
· Rozszerzenie definicji „promocji napojów alkoholowych” – obejmie m.in. rabaty, upusty, programy lojalnościowe, gratisy, talony, darowizny czy gry losowe.
· Likwidacja wyjątku dotyczącego „wydzielonych stoisk” – zakaz promocji ma dotyczyć wszystkich form i miejsc.
· Objęcie zakazem także piwa – dotąd miało szczególny status.
· Zaostrzenie sankcji – podwyższenie grzywny z obecnych 10–500 tys. zł do 20–750 tys. zł oraz możliwość orzeczenia kary ograniczenia wolności (lub obu kar łącznie).
III. Pozostałe zmiany
· Rozszerzenie przeznaczenia środków z opłat alkoholowych i Funduszu Rozwiązywania Problemów Hazardowych – będą mogły być używane nie tylko na przeciwdziałanie alkoholizmowi, ale wszystkim uzależnieniom (w duchu podejścia zintegrowanego).
· Projekt dostosowuje też przepisy karne i wprowadza odpowiednie przepisy przejściowe.
Reklama piw „zero” – szara strefa promocji marek alkoholowych
Od kilku lat rynek alkoholi w Polsce dynamicznie dostosowuje się do obowiązujących ograniczeń reklamowych. W efekcie piwa bezalkoholowe stały się de facto narzędziem promocji marek piw zawierających alkohol. Kampanie reklamowe, w których znani aktorzy czy sportowcy promują produkty 0%, są w istocie reklamą brandu alkoholowego, co potwierdzają zarówno eksperci zdrowia publicznego, jak i ekonomiści.
Brak zakazu reklamy dla wariantów „zero” to lukratywna luka prawna, która nie tylko podważa sens regulacji zdrowotnych, ale też zaburza rynek i wpływy z akcyzy. Marki alkoholowe inwestują środki w reklamę produktów bezakcyzowych, jednocześnie czerpiąc korzyści ze wzrostu rozpoznawalności marek alkoholowych. To forma marketingowego „optymalizowania” obciążeń fiskalnych – legalna, ale sprzeczna z duchem ustawy i zasadą neutralności podatkowej.
Skrajnie nieefektywny system akcyzy wymaga korekty
Obecny system naliczania akcyzy na alkohol w Polsce od lat uznawany jest przez ekspertów za nieefektywny i nieadekwatny do rzeczywistej struktury rynku. Pomimo nominalnych wpływów sięgających kilkunastu miliardów złotych rocznie, dochody z akcyzy pokrywają zaledwie 20–25 proc. kosztów społeczno-ekonomicznych związanych z alkoholem.
Według danych Polskiej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych z 2021 r., koszty te wynoszą ok. 93 mld zł rocznie, a nowsze analizy – m.in. Bartłomieja Szulca (SGH–WUM) – wskazują, że faktyczne obciążenia dla gospodarki mogą przekraczać 186 mld zł. W zestawieniu z tymi liczbami wpływy z akcyzy są symboliczne i nieproporcjonalne do skali problemu.
System akcyzowy wymaga więc nie tylko lepszego egzekwowania należności, ale również rzetelnej klasyfikacji produktów i jednoznacznego rozdzielenia produktów alkoholowych od niealkoholowych. Tymczasem piwa „zero” korzystają z braku akcyzy, a jednocześnie pełnią funkcję marketingową napędzającą sprzedaż alkoholi objętych akcyzą, co czyni obecny model fiskalny wewnętrznie sprzecznym i niespójnym.
Zakaz reklamy piw „zero” jako element uszczelnienia systemu fiskalnego
Z perspektywy podatkowej włączenie zakazu reklamy piw bezalkoholowych do projektu ustawy powinno być uznane za działanie propaństwowe i prorozwojowe.
Dlaczego?
1. Ogranicza agresywny marketing napędzający konsumpcję alkoholu, co w dłuższej perspektywie redukuje społeczne i budżetowe koszty uzależnień.
2. Likwiduje marketingową lukę prawną, wykorzystywaną do promocji produktów akcyzowych pod przykrywką napojów „zero”.
3. Wzmacnia spójność fiskalną – marki alkoholowe nie mogą dłużej finansować reklam bezakcyzowych produktów, które generują zyski z produktów akcyzowych.
4. Zwiększa efektywność akcyzy, bo eliminuje nieuczciwą konkurencję między segmentami rynku i poprawia transparentność przepływów marketingowych.
Warto podkreślić, że wprowadzenie pełnego zakazu reklamy alkoholu – obejmującego również piwa „zero” – to nie tylko kwestia zdrowia publicznego, ale również instrument fiskalny służący lepszemu zbilansowaniu wydatków i dochodów budżetu.
Konsensus polityczny i oczekiwanie systemowej spójności
Co istotne, w dyskusji sejmowej nad projektem nowelizacji ustawy dało się zauważyć ponadpartyjne poparcie dla zaostrzenia przepisów. Poza Konfederacją, wszystkie główne kluby parlamentarne – od PiS po Lewicę i Polskę 2050 – wyraziły aprobatę dla pełnego zakazu reklamy alkoholu.
To moment, w którym można zbudować rzeczywisty konsensus na rzecz racjonalizacji rynku alkoholowego, także w wymiarze podatkowym.
Nie chodzi wyłącznie o kwestie światopoglądowe. Spójne prawo podatkowe i zdrowotne to fundament efektywnego państwa. Tolerowanie luk marketingowych, które umożliwiają obchodzenie zakazów reklamy, osłabia zarówno skuteczność regulacji, jak i wiarygodność polityki fiskalnej państwa.
Czas na odważną decyzję ustawodawcy
Kiedy na billboardach wciąż królują piwa „zero”, trudno mówić o prawdziwym zakazie reklamy alkoholu. Najnowszy projekt ustawy o wychowaniu w trzeźwości ma zamknąć tę lukę, jednak wciąż unika jednoznacznego rozstrzygnięcia kwestii napojów bezalkoholowych. A to właśnie one – pod przykrywką „zdrowej alternatywy” – stały się jednym z najbardziej efektywnych narzędzi promocji alkoholu w Polsce.
Zakaz reklamy alkoholu – w tym wariantów „zero” – to nie symboliczny gest, lecz konieczny element naprawy systemu podatkowego. Wprowadzenie takich przepisów ograniczy nie tylko nadużycia w marketingu, ale też zwiększy przejrzystość rynku i efektywność fiskalną akcyzy, której obecny model jest daleki od racjonalności.
To również krok w stronę realnego zmniejszenia kosztów społecznych, które – jak wskazują eksperci – wielokrotnie przewyższają wpływy z akcyzy.
Z punktu widzenia państwa, brak zakazu reklamy piw „zero” to nie tylko luka zdrowotna, ale również luka fiskalna.
Dlatego właśnie – jeśli chcemy mówić o skutecznej polityce podatkowej – musimy zamknąć furtkę, którą dziś stanowi reklama piw bezalkoholowych.