Logo portalu podatkowego Podatnik.info

DARMOWY PROGRAM DO PIT 2025/2026

DARMOWY PROGRAM DO PIT 2025/2026

uruchom program online uruchom program online
Nowa opłata od elektroniki od 2026 - czym jest tzw....
pixabay.com
Podatnik.info

Nowa opłata od elektroniki od 2026 - czym jest tzw. „podatek od smartfonów”?

Darmowy program do rozliczania PIT 2024/2025

Windows, MacOS, Linux, iOS oraz Android

Rozlicz PIT online

lub pobierz za darmo

Od 2026 roku w Polsce ma zacząć obowiązywać nowa opłata od elektroniki – potocznie nazywana „podatkiem od smartfonów”. Choć nazwa brzmi groźnie, w rzeczywistości nie chodzi o klasyczny podatek, lecz o rozszerzoną opłatę reprograficzną – daninę, która ma stanowić formę rekompensaty dla artystów i twórców za kopiowanie ich utworów w ramach tzw. dozwolonego użytku prywatnego. Jest to forma rekompensaty dla twórców za możliwość kopiowania ich dzieł.

Nowe przepisy przygotowuje Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, a ich wejście w życie planowane jest na 1 stycznia 2026 roku. Środki z opłaty mają wspierać polskich artystów.

Nie podatek, a opłata. Co właściwie planuje rząd?

Choć wielu mówi o „podatku od smartfonów”, w rzeczywistości nie chodzi o typowy podatek, lecz o opłatę reprograficzną. Jej zasady określa ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych z 1994 roku.

Opłata ta ma rekompensować twórcom możliwość legalnego kopiowania ich utworów przez użytkowników – na przykład muzyki, filmów czy książek – w ramach tzw. dozwolonego użytku prywatnego. Kiedyś obejmowała urządzenia takie jak kasety magnetofonowe, magnetowidy czy płyty CD. Jednak ostatnia aktualizacja przepisów miała miejsce w 2008 roku, a od tego czasu technologia poszła naprzód. Dziś kopiujemy treści głównie na smartfonach, tabletach i laptopach – dlatego rząd chce dostosować przepisy do współczesnych realiów.

Warto podkreślić, że pieniądze z tej opłaty nie trafiają do budżetu państwa, więc formalnie nie jest to podatek. Zebrane środki przekazywane są organizacjom reprezentującym artystów i twórców, takim jak ZAiKS czy inne stowarzyszenia muzyków, filmowców, pisarzy i producentów. To właśnie one dzielą wpływy między uprawnionych twórców.

Na czym polega nowa opłata od elektroniki?

Opłata reprograficzna nie jest w Polsce nowością – funkcjonuje od lat 90., ale dotąd obejmowała głównie przestarzałe urządzenia, takie jak magnetofony, nagrywarki DVD czy płyty CD. Od 2026 roku lista sprzętów zostanie zaktualizowana do współczesnych realiów.

Nowa wersja opłaty obejmie urządzenia, które dziś na co dzień wykorzystujemy do słuchania muzyki, oglądania filmów, kopiowania i przechowywania plików cyfrowych. Chodzi między innymi o:

  • smartfony (z pamięcią co najmniej 32 GB),

  • tablety i laptopy,

  • komputery stacjonarne,

  • telewizory z funkcją nagrywania,

  • drukarki, skanery i kopiarki,

  • dyski twarde, pendrive’y, karty pamięci,

  • a nawet papier biurowy.

W skrócie – każda nowoczesna elektronika, która umożliwia kopiowanie lub przechowywanie treści, będzie objęta dodatkową opłatą.

Kto zapłaci nowy „podatek od smartfonów”?

Formalnie nowa opłata będzie dotyczyć producentów i importerów elektroniki, czyli firm, które wprowadzają sprzęt na polski rynek. Jednak jak łatwo się domyślić, koszt ten zostanie przeniesiony na konsumentów – w praktyce więc za nowy telefon, laptop czy tablet zapłacimy nieco więcej. Dodatkowo, od 2026 roku ceny elektroniki w sklepach wzrosną, ponieważ nowe regulacje spowodują podwyżki.

Podwyżka nie będzie jednak osobno widoczna na paragonie. Sklepy i producenci po prostu wliczą ją w końcową cenę urządzenia.

Dla kupujących oznacza to, że wprowadzenie nowej opłaty przełoży się na wzrost cen urządzeń elektronicznych, a konsumenci zapłacą za te zmiany z własnych kieszeni.

Ile wyniesie nowa opłata?

Według projektu rozporządzenia, stawka opłaty od elektroniki ma wynieść 1% wartości urządzenia i jest liczona od wartości produkcyjnej urządzenia. W przypadku niektórych nośników i sprzętów biurowych stawka może wynieść do 2%.

W praktyce oznacza to, że:

  • za smartfon warty 2 000 zł dopłacimy około 20 zł – opłata ta wpływa na ceny sprzedaży urządzenia oraz ceny końcowej dla konsumenta,

  • za laptopa za 4 000 zł – około 40 zł,

  • za telewizor za 3 000 zł – około 30 zł.

Podane kwoty to minimalne wyliczenia, które mogą się zwiększyć w praktyce, a różnicę pokryjemy jako konsumenci.

Choć na pierwszy rzut oka kwoty nie są duże, w skali całego rynku (który wart jest kilkadziesiąt miliardów złotych rocznie) oznacza to setki milionów złotych wpływów z tytułu tej opłaty.

Na co zostaną przeznaczone zebrane środki?

Zebrane pieniądze nie trafią do budżetu państwa. Środki trafią do organizacji zbiorowego zarządzania prawami autorskimi zrzeszających twórców i artystów, takich jak stowarzyszenia muzyków, aktorów, filmowców czy pisarzy. Celem jest zrekompensowanie im potencjalnych strat związanych z kopiowaniem i prywatnym użytkowaniem ich dzieł – np. muzyki, filmów czy książek.

Część środków ma również wspierać fundusze socjalne i emerytalne dla artystów, a także rozwój kultury w Polsce.

Dlaczego opłata budzi kontrowersje?

Choć idea wspierania kultury wydaje się słuszna, nowa opłata od elektroniki wzbudza sporo emocji. Krytycy podkreślają, że:

  • konsumenci i firmy zapłacą więcej za sprzęt,

  • większość użytkowników korzysta dziś z legalnych serwisów streamingowych, więc „kopiowanie prywatne” jest zjawiskiem marginalnym,

  • nowe przepisy mogą ograniczyć dostępność nowoczesnej elektroniki, szczególnie dla mniej zamożnych grup społecznych,

  • w praktyce nie ma gwarancji, że środki rzeczywiście trafią bezpośrednio do wszystkich twórców.

Dodatkowo opłata bywa określana jako ukryty podatek, a kontrowersje dotyczą także braku nowej ustawy oraz sposobu wdrażania nowych regulacji.

Zwolennicy odpowiadają, że Polska przez lata była jednym z ostatnich krajów w Unii Europejskiej, które nie objęły smartfonów i tabletów taką opłatą. Podobne rozwiązania od dawna funkcjonują w Niemczech, Francji czy na Węgrzech, a zebrane pieniądze rzeczywiście wspierają lokalnych artystów.

Co to oznacza dla rynku i konsumentów?

Nowa opłata prawdopodobnie przełoży się na niewielki wzrost cen elektroniki – średnio o 1–3%. W praktyce może to oznaczać, że nowy smartfon czy laptop będzie kosztował kilkanaście lub kilkadziesiąt złotych więcej. Wzrosną też ceny samych smartfonów, choć dokładne oszacowanie skali podwyżki jest trudne, ponieważ zależy ona od wielu czynników – w tym kosztów produkcji, kursów walut i strategii cenowych producentów. W zasadzie możliwości dokładnego ustalenia, co konkretnie wpływa na cenę końcową urządzeń, są ograniczone.

Nowe przepisy obejmą także współczesne urządzenia elektroniczne. Dotychczasowe wyłączenie smartfonów z opłaty uznano za niezgodne z prawem unijnym, dlatego katalog objętych produktów zostanie rozszerzony.

Dla firm i instytucji, które kupują sprzęt w dużych ilościach – takich jak szkoły, urzędy czy przedsiębiorstwa IT – zmiany mogą oznaczać wyższe koszty zakupu wyposażenia. To szczególnie istotne w branży elektronicznej, gdzie marże są bardzo niskie.

Podsumowanie

Nowa opłata od elektroniki od 2026 roku to ważna zmiana dla rynku technologicznego i podatkowego w Polsce. Choć nie jest to klasyczny „podatek od smartfonów”, skutki dla portfeli konsumentów będą odczuwalne.

Eksperci ostrzegają, że wprowadzenie nowej opłaty może skutkować wzrostem cen elektroniki w sklepach, ponieważ w praktyce producenci i importerzy urządzeń często przerzucają ciężar finansowy na konsumentów, podnosząc ceny urządzeń. Resort kulturyn zapewnia jednak, że wpływ opłaty na ceny końcowe będzie minimalny, a jej głównym celem jest urealnić wartość opłat reprograficznych i objąć nimi nowoczesne urządzenia, które są kluczowym elementem cyfrowego ekosystemu. Nowe regulacje mają także zapewnić większą sprawiedliwość w podziale środków dla twórców, odpowiadając na zmieniające się technologie i potrzeby rynku.

Z założenia środki mają wesprzeć twórców i kulturę, ale wiele zależy od tego, jak system będzie działał w praktyce i czy rzeczywiście przyczyni się do realnego wsparcia artystów – a nie tylko do wzrostu cen elektroniki.

Anna Ciecierska- Autor portalu Podatnik.info

Anna Ciecierska – redaktorka specjalizująca się w tematyce prawa podatkowego i finansów publicznych. Absolwentka filologii polskiej na Uniwersytecie Warszawskim, od kilku lat związana z branżą wydawniczą i edukacyjną. Od października 2022 roku współpracuje z serwisem Podatnik.info jako redaktorka merytoryczna, odpowiadając za tworzenie oraz weryfikację materiałów eksperckich. Jej priorytetem jest dostarczanie rzetelnych, aktualnych i przystępnie opracowanych informacji dla czytelników szukających praktycznych wskazówek w gąszczu przepisów podatkowych. Dzięki solidnemu zapleczu humanistycznemu oraz ukończonym specjalistycznym kursom podatkowym, łączy umiejętność precyzyjnego formułowania treści z ekspercką wiedzą merytoryczną. W serwisach podatkowych odpowiada za redakcję i weryfikację treści informacyjnych, artykułów eksperckich, poradników oraz komentarzy do zmian legislacyjnych. Z powodzeniem tłumaczy zawiłości przepisów na przystępny język, dbając przy tym o ich poprawność prawną i aktualność.


Ocena artykułu:
ikona gwiazdy ikona gwiazdy ikona gwiazdy ikona gwiazdy ikona gwiazdy 3/4
(4.7/5), głosów: 555

Gorące tematy

Formularze PIT

Formularze PIT do druku

Zainteresuje cię także
Nowa opłata od elektroniki od 2026 - czym jest tzw. „podatek od smartfonów”?